Koszmary po realizacji

Koszmary po realizacji

Kiedy ciemność przychodzi mnie straszyć…🖤🖤🖤

Kiedyś uciekałam, wiec śniły mi się co jakiś czas wojny, w których biegnę, chowam się, ukrywam przed wojskiem. W różnych konfiguracjach, czasem jako kobieta, czasem jako mężczyzna. Często na koniec pojawiała się po prostu zagłada.

Dziś prawie dwa lata po realizacji, to mi się już nie zdarza, bo przestałam uciekać, ale i tak zdarzają się raz na pół roku małe ciemności do przerobienia.

Tak dzisiaj w nocy śniło mi się Boże Narodzenie z rodziną i przyjaciółmi, a ja nieprzygotowana, bo bez prezentów. Więc proszę kogoś z rodziny o klucze do samochodu, siostra nie chce pożyczyć, więc zgarniam Mamy wysoki model BMW i staram się go nie zarysować, co nie jest w horrorze takie proste. Ląduję w mieście, szukając odpowiednich sklepów z prezentem, jednak nic mi się nie podoba, nie mogę znaleźć godnych prezentów dla moich bliskich, ludzie robią na ulicy demonstrację, blokując częściowo ulice, więc chodzę, gubię się, szukam odpowiednich prezentów bez końca.

Kolejna scena z wielu rozgrywa się przed domem bogatej znajomej. Ponieważ chcę się z nią spotkać, a ona jest zapracowana, nocuję pod jej domem. Rano jej arabscy pracownicy podchodzą bliżej zaciekawieni i oferują mi shishę i herbatę. Wybieram więc jednego z nich i na swoim kocu piję z nim herbatę, za palenie podziękowałam. Nie znamy swojego języka, więc wyjaśnienie wszystkiego nie jest proste, ale mi to nie przeszkadza. On oczywiście gdzieś wewnątrz siebie traktuje mnie jak kolejną potencjalną żonę, ja nie jestem zainteresowana, ale i tak to wszystko czuję, pragnienia innych ludzi związane ze mną jako kobietą. Cóż, tak to już jest po realizacji i to jest ok.

Kiedy pierwsze promienie słońca padają mi na twarz, wstaje i pukam do wielkich drzwi wielkiego domu. Otwiera mi bogata znajoma, która ma w środku jakieś ciemne siły. Jej dwójka dzieci, wyłania się i ciemność próbuje ich dosięgnąć. Więc odsuwam je i każę wejść im do pokoju obok, a sama staję twarzą w twarz z ciemnością z tego domu. Ciemność chce mi zrobić krzywdę, ale jej nie pozwalam. Mocuję się z nią przez chwilę, a ona próbuje wedrzeć się głębiej do domu. Przeskakuje do kolejnego pokoju i każę dzieciom zmienić pokój o jeden dalej. I tak się bawimy, ale tym razem z przekonaniem, że ciemność mnie nie może pokonać, jedynie może dotknąć innych, głównie dzieci, odradzam więc przyjaciółce ten dom i proponuje poszukania innego. Czasem najprościej, po prostu przestać brać na siebie zbyt dużo, czas wybrać dla siebie coś łatwego. Kreować swoje życie w łasce, zamiast zgarniać wszelką napotkaną ciemność, która potrzebuje transformacji.

Ciemność czasem tu jest, pokazuje się w pełnej krasie, szczerząc do nas swoje kły.

Nigdy nie zniknie, bo nasz świat jest światem dualności, przeciwstawnych energii, które popychają nas ku doświadczaniu siebie, na wiele różnych sposobów.

Ciemność jest jednym z elementów tego świata fizycznego. Bez niej, gwiazdy nie mogły by świecić i my sami nie moglibyśmy zobaczyć swojego blasku, swojej odwagi, swojego oświecenia.

Podziękujmy także ciemności, że służy nam tak samo dobrze jak światło, choć czasem, jest to mało przyjemne, rozumiemy, że tak to właśnie działa.

Ciemność przeplata się ze światłem. Noc z dniem, aż do pierwszego blasku słońca. Brzydota z pięknem. Nie dajmy się więc wciągnąć w strach, kiedy przychodzi ciemność. To naturalne, że tu jest.

Pamiętajmy, że po każdej nocy, przychodzi w końcu dzień.

Pamiętajmy kim jesteśmy, niezależnie od okoliczności.

Najłatwiej to zrobić, przywołując wdzięczność do swojego życia.

Hej, ciemność, dziękuję Ci za twoją służbę. Widzę ją i honoruję.

Naprawdę! 🙏🙏🙏

🖤

#ciemność #koszmary #nieuciekaj #wdzięczność #realizacja #oświecienie #duchowość #nowaziemia #świadomość #jajestem

Anna Budzowska

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry