Ostatnio zakończyłam całoroczny cykl medytacji w szkole Jogarytm przy warszawskich polach mokotowskich. To był szereg niesamowicie pięknych, magicznych spotkań, w których uczestnicy głęboko zanurzali się w siebie, w prowadzonej przeze mnie medytacji.
Razem wchodziliśmy w zmysł fantazji, żeby widzieć w sobie coraz więcej obrazów, dróg, wskazówek od wewnętrznego wiedzenia, żeby poznać się lepiej.
Przemierzaliśmy razem góry, rzeki, doliny, jaskinie, dżungle, lasy, tybetańskie domy, egipskie świątynie, morza, oceany, plaże, byliśmy w fińskiej saunie, czy w starożytnych rzymskich termach, a wszystko to, by zanurzając się w przygodzie, wytworzyć w sobie otwartość na to, co przychodzi. Niezależnie, czy to z zewnątrz, czy z wewnątrz.
Czasem to były zamarźnięte wody, które nie chciały puścić, czasem doświadczenia świetlistości, czystej otwartości. To stawaliśmy twarzą w twarz ze swoimi bliskimi, by zaraz spotkać się ze swoim wewnętrznym dzieckiem, ale też z cierpieniem, śmiercią, miłością bezwarunkową, radością… I każde doświadczenie było unikalne.
Z jednej medytacji, słuchaliśmy wszyscy historii każdego i wiele razy mieliśmy wrażenie, że to były całkiem oddzielne historie, świetne przygodny!, które indywidualnie, każdy przeżywał na swój suwerenny sposób, stwarzając równoległą melodię swojej drogi.
Jestem bardzo radosna i wdzięczna, że znaleźli się ludzie, z którymi mogliśmy wspólnie doświadczać, że znalazła się przestrzeń, która dała nam taką możliwość, że zdecydowałam się na prowadzenie takich zajęć stacjonarnie.
Kiedy patrzę na moją grupę medytacyjną z oddalenia, widzę jak pięknie wszyscy się otworzyliśmy, jakie to było sekretne i intymne. Jak każdy po kolei otwierał się przy wszystkich na tematy często trudne dla człowieka. Ta autentyczność, która nam uczestniczyła to było naprawdę coś!
To był zaszczyt otwierać się w gronie tak autentycznym. Dziękuję za to z głębi serca.
Na razie kończymy co środowe spotkania, robiąc miejsce nowym. Jeśli chcielibyście doświadczyć naszych medytacji bądźcie blisko, będzie ku temu okazja na festiwalu Jogi pod Krakowem od 12-15 sierpnia (https://www.facebook.com/events/728849554794760), jest też kanał na YT, gdzie powoli wrzucam ponagrywane na żywo medytacje. -> Zasubskrybuj kanał
Planuję umieścić je również na Spotify, ponieważ większej ich części towarzyszyła oryginalna nowo-energetyczna muzyka od fantastycznego twórcy Tom-a Le Monta, za co osobiście jestem mu bardzo wdzięczna. Mogliśmy dzięki niemu jeszcze głębiej wejść w siebie, słyszeć bicie swojego serca, a czasem wręcz widzieć muzykę. Spotify to również będzie projekt dla uhonorowania jego twórczości.
Wielu z uczestników naszych medytacji (dużo wcześniej lub właśnie w te wakacje) zdecydowało się doświadczyć siebie na dziesięciodniowym odosobnieniu medytacyjnym ( Vipassany), które organizowane są na całym świecie, mamy też swój wielki ośrodek Dhamma w Polsce w Dziadowicach, dostępny dla każdego, bez względu na doświadczenia medytacyjne. 10 dni z samym sobą! Bez mówienia, bez dystrakcji! Jeśli ktoś miałby ochotę na taki skok w samego siebie w bardzo przyjemnych warunkach, z obiadami i jednoosobowym pokojem tylko dla siebie -> sprawdźcie ten link -> https://www.dhamma.org/pl
Zapisy na kursy są bezpłatne, po wszystkim kursanci sami decydują o kwocie darowizny, jaką chcieliby przeznaczyć na dalszą pracę ośrodka.
Koniec końców, to poznanie samego siebie i dotarcie do wewnętrznego głosu prawdy.
Ostatnio wracając z jenym z uczestników samochodem ( z Przemkiem, który jest mistrzem układania playlisty z muzycznymi perełkami ) usłyszałam tę piękną muzykę, mantrę, modlitwę, która potrafi zatrzymać w tobie coś nieuchwytnego. Dlatego to właśnie nią, chciałabym zwieńczyć ten wpis.
Dziękuję wszystkim i samej sobie za każdą chwilę, którą dzieliliśmy wspólnie. To był prawdziwy zaszczyt współtworzyć te momenty razem z Wami.
Namaste Moi drodzy!
Anna Budzowska